piątek, 10 października 2014

"Na jeden moment"

WIERSZ NAPISANY NA PROŚBĘ MOJEJ KOLEŻANKI- MARTY :)

"NA JEDEN MOMENT"

Czegoś mi  brak. 
Czegoś niezwykłego.
Dotyku Twego?
A może uśmiechu?
Noce bez Ciebie są nieprzespane.
Tylko o Tobie,
Pragnę myśleć, Kochanie.
Chcę z Tobą być do końca świata.
Tego me serce dzisiaj wymaga. 
Widzieć Twój uśmiech tak roześmiany.
Patrzeć jak wygłupiasz się kolegami.
Kocham cię jak nikogo na świecie.
Mogłabym ci wręczyć swe całe życie.
Jesteś jedyny w swoim rodzaju.
Wszystkie dziewczyny się za tobą oglądają.
Miłość ta otacza mnie bez końca.
Marzę byś chciał ze mną,
Tą miłością podążać.
        M.Bielawiec





środa, 8 października 2014

"Kres wspomnień"

Ten wiersz jest opisem moich uczuć z ostatnich dni. Napisałam go, gdyż pisanie pomogło mi odgonić smutki. Do czytania tego wiersza proponuję włączyć tą melodię. Pozdrawiam :*


"KRES WSPOMNIEŃ"

Twoja twarz jest dla mnie tylko wspomnieniem.
Mówiłeś że kochasz,lecz to tylko złudzenie.
Twojego uśmiechu nigdy nie zapomnę,
Czy wiedziałeś że postąpisz tak podle?
Że moje serce zostanie złamane.
Na tysiąc odłamków, które nie zostaną posklejane.
Myślałam że byłam tą Twoją jedyną,
A ty za moimi plecami kręciłeś z inną dziewczyną
Powiedz mi jak mam se z tym radzić?
Kiedy swoimi słowami potrafisz do płaczu doprowadzić.
Widziałam Twój wzrok jak patrzyłeś na nią.
Tak na mnie patrzyłeś przez całe lato.
Byłam w Tobie zakochana do szaleństwa.
Ale dla mnie widocznie  nie było miejsca
A teraz siedzicie sobie na kanapie.
Oglądając jakąś komedie śmiejecie się razem.
Lecz nie widzicie że ja tu płaczę.
A łzy moje opadają niezdarnie. 
Cóż robić ? Kto mi to powie?
Czy płakać za nim?
Czy go z myśli odgonić?
Jedna osoba była jednak przy mnie. 
To ona odgoniła mą smutną minkę.
Wspierała mnie w swoich życzliwych słowach.
Mówiła że płacz to jest głupota. 
Miała rację moja koleżanka, kiedy mówiła że powinnam znaleźć kochanka.
Dlatego posłucham się jej rady.
Jakbyś nigdy w moim sercu nie zrobił rany.
M.Bielawiec





czwartek, 2 października 2014

"Dom"

"DOM"
Czekam na Ciebie,pod pustym domem.
Wchodzę do niego, lecz wyjść już nie mogę.
Ty, byłeś w nim i mnie szukałeś,
Kiedy mnie ujrzałeś, wnet mnie złapałeś.
Twoje oczy lśniły wtedy miłością,
Jak księżyc, który zaglądał przez okno.
Trzymałeś mnie dumnie za rękę,
Mówiąc że kochasz mnie całym sercem.
Jednak coś mi się tu nie zgadzało.
Twe słowa były jakby zagadką.
Nie potrafiłam jeszcze wtedy odczytać,
Że z minuty na minutę przestawałeś oddychać.
Zrozumiałam dopiero,gdy upadłeś na podłogę,
I ostatnim tchnieniem życia powiedziałeś abym była szczęśliwa.
W tym wielkim domu byłam teraz sama,
Pozostały po Tobie wspomnienia i w sercu rana.
   M.Bielawiec