LO AMAVO
Kochałam go.
Wierzyłam mu.
On tylko życiem był mym.
Kochałam go.
Pragnęłam żyć.
Przy nim czułam że mogę szczęśliwa być.
Kochałam go.
Ufałam mu.
Ale to tylko przyniosło ból.
Kochałam go.
Nienawidziłam się.
Z czasem nie chciałam obudzić się.
Kochałam go.
Troszczyłam się.
O to by zawsze uśmiechał się.
Kochałam go.
I płakałam.
Bo nigdy go dla siebie nie miałam.
Kochałam go.
Potykałam się.
Życie kłody dawało ciągle.
Kochałam go.
Uśmiechałam się.
Tylko on dawał nadzieję na następny dzień.
Kochałam go.
I marzyłam.
O tym by mnie czule ciągle dotykał.
Kochałam go.
Tęskniłam.
Za wspomnieniami, że byłam szczęśliwa.
Kochałam go.
Nadzieję miałam.
Że nie będę więcej przez niego płakała.
Kochałam go.
Bałam się.
Że stracę go jak obudzę się.
Kochałam go.
Naiwna byłam.
Bo tylko przyjaźń nas łączyła.
Kochałam go.
Twarda byłam.
Przy nim szczęśliwa byłam.
Kochałam go.
Oszukiwałam się.
Wierząc że za rękę trzyma mnie.
Kochałam go.
I kocham teraz.
Nigdy nie darzyłam tak nikogo innego.
Małgorzata Bielawiec
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz