SZEPTY
Szepczę do ciebie cichutko
Choć wiem, że mych słów nie usłyszysz
Dotykam cię pragnień nutką
Niedostrzegalną w otchłani ciszy
Zaczarowana w drobinki rosy
Oplatam potokiem czułości
Ozdabiam dłońmi twe włosy
Karmiąc cię chwilą miłości
Wargi me mówią bezdźwięczne słowa
We mgle miraży niknących
Utonąć z tobą w rozkoszy gotowa
W wonności konwalii kwitnących
I chociaż jesteś dziś tak daleki
Otulam cię moim istnieniem
A gdy uchylę lekko powieki
Ty stajesz się tylko cieniem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz